Poniższy artykuł opracowano w oparciu o stan prawny obowiązujący w momencie powstania tego artykułu.
Redakcja nie gwarantuje aktualności tekstu w okresie późniejszym, jak również nie ponosi odpowiedzialności za ew. stosowanie się do zawartych w nim zaleceń.
W 2012 roku zmiany w polskiej gospodarce kształtują się pod
wpływem słabnącej koniunktury na rynkach europejskich oraz
pogorszenia uwarunkowań popytu krajowego. Zmalało tempo wzrostu
w wielu obszarach produkcji i usług; trudniejsza niż przed
rokiem jest sytuacja na rynku pracy. Przeciętne nominalne
miesięczne wynagrodzenie wzrasta wolniej niż inflacja, co
oznacza spadek płac realnych. Po trzech kwartałach 2012 r.
produkcja przemysłowa była wyższa niż rok temu zaledwie o 2,5%,
a budowlana o 1,4%; „konsumowane” są w szybkim tempie dobre
efekty pierwszych miesięcy roku.
W tej sytuacji relatywnie dobre wyniki finansowe osiągnięte
przez sektor przedsiębiorstw w pierwszym półroczu 2012 należy
uznać za sukces. Wskaźnik rentowności obrotu netto na poziomie
4% jest niewiele niższy niż rok temu. Wszystkie działy
gospodarki (za wyjątkiem budownictwa) były rentowne, chociaż
poziom rentowności był zróżnicowany (od 9,8% w energetyce do
1,3% w handlu). Nierentownym działem gospodarki w pierwszym
półroczu 2012 było budownictwo. To załamanie sytuacji finansowej
nie przyszło nagle. Już wcześniej zmiany w funkcjonowaniu
budownictwa wskazywały, że jest to nieuchronne.
Największe problemy występowały w przedsiębiorstwach
realizujących programy infrastrukturalne i drogowe. Programy te
są współfinansowane środkami UE i dla wielu firm była to okazja
dla uczestnictwa w atrakcyjnych kontraktach. Podejmowano
olbrzymie zadania, znacznie przekraczające dotychczasowe
doświadczenie, umiejętności organizacyjne i logistyczne. Kłopoty
zaczęły się już od początku. Zbyt niska (nierealna) była wycena
kontraktów. W przetargach bowiem ciągle obowiązuje kryterium
najniższej ceny. Przedsiębiorstwa „zachłannie” walczyły o
kontrakty i zaniżały ceny ofertowe. Rzeczywiste koszty
kontraktów okazywały się znacznie wyższe nie tylko z powodu
nierealnej wyceny, ale też z powodu wzrostu cen materiałów i
płac (płace rosły ze względu na angażowanie wysoko
wykwalifikowanych specjalistów i pośpiech w realizacji zadań).
Ponadto projekty były opracowywane w ostatniej chwili i ich
liczne zmiany najczęściej obciążały wykonawcę.
Wyniki finansowe przedsiębiorstw budowlanych zatrudniających > 49 osób
Wyszczególnienie | 2009 | 2010 | 2011 | 1-3.2012 | 1-6.2012 |
Wskaźnik rentowności obrotu netto w % | |||||
Ogółem w budownictwie | 5,5 | 4,2 | 2,3 | -1,0 | -1,9 |
Przedsiębiorstwa inżynierii lądowej i wodnej | x | 3,0 | 1,6 | -6,2 | -7,3 |
Udział przedsiębiorstw wykazujących zysk netto w ogólnej liczbie przedsiębiorstw w % | |||||
Ogółem w budownictwie | 85,0 | 81,2 | 76,6 | 43,6 | 55,2 |
Przedsiębiorstwa inżynierii lądowej i wodnej | x | 80,5 | 70,3 | 30,7 | 44,0 |
Źródło: GUS Biuletyny Statystyczne. W 2012 r. badaniami objęto 1741 przedsiębiorstw.
W latach 2007–2008 w okresie dobrej koniunktury w budownictwie udział przedsiębiorstw, które nie przynosiły zysku wynosił około 11%, a wskaźniki rentowności netto kształtowały się na poziomie 5% – 5,7%. W latach 2009–2010 produkcja budowlana wzrastała niewiele ponad 3%, ale rentowność netto nadal utrzymywała się na relatywnie wysokim poziomie 4,2% – 5,5%, chociaż udział firm, które przynosiły straty wzrósł do 15 – 20%. W 2011 r. kondycja finansowa budownictwa była coraz słabsza. Presja na realizację opóźnionych zadań infrastrukturalnych przed EURO-2012 była bardzo silna, produkcja wzrastała (ponad 16% w skali całego roku 2011), ale wzrastały też straty. Już drugie półrocze 2011 r. wskazywało, że sytuacja finansowa w budownictwie może być zagrożeniem dla płynnego funkcjonowania, a od początku 2012 warunki finansowe ulegały dalszemu pogorszeniu. Malała rentowność firm budowlanych; coraz więcej było przedsiębiorstw przynoszących straty; rosło zadłużenie; powstawały zatory płatnicze; przedsiębiorstwa sygnalizowały trudności w ściąganiu należności za wykonane roboty i usługi, ale też opóźniano wypłaty podwykonawcom; dla ratowania bieżącej sytuacji zaciągane były kredyty krótkoterminowe (coraz mniej chętnie udzielane przez banki). Sytuacja ta doprowadziła do lawinowego wzrostu upadłości firm budowlanych.
W przedsiębiorstwach budowlanych zatrudniających > 49 osób mimo
pogarszającej się sytuacji finansowej jeszcze w 2011 roku rentowność
netto wynosiła 2,3%, ale już w I półroczu 2012 r. średni wskaźnik był
ujemy (-1,9%). W największym stopniu na pogarszające się wyniki
wpływały przedsiębiorstwa realizujące zadania infrastrukturalne. Ich
średni wskaźnik rentowności zmniejszył się z 1,6% w 2011 r. do -7,3%
w I półroczu 2012. Towarzyszył temu zwiększający się udział
przedsiębiorstw nie przynoszących zysku. W I półroczu 2012 r. aż 45%
przedsiębiorstw budowlanych wykazywało straty, a wśród jednostek
realizujących projekty infrastrukturalne ok. 56%.
Jeżeli analizujemy rentowność budownictwa w jednostkach różnej
wielkości (badania takie są prowadzone przez GUS dwa razy w roku),
to najwyższe wskaźniki rentowności wykazują jednostki najmniejsze (<
9 osób), a najgorsze wyniki osiągają przedsiębiorstwa duże (> 249
osób)[1].
Konsekwencją ponoszonych strat są upadłości firm. Występują one we wszystkich działach gospodarki, ale najszybciej wzrasta liczba firm upadających w budownictwie. W pierwszych trzech kwartałach 2012 r. polskie sądy ogłosiły upadłość 614 podmiotów, z tego 147 w budownictwie i 28 w nieruchomościach (prawie 30% wszystkich upadłości). Są to tylko upadłości orzeczone przez sądy; liczba ta zwiększy się o firmy w trakcie upadłości i zagrożone upadłością. Tak duża (a nawet większa) „fala” upadłości miała miejsce w latach 2001-2003 w czasie głębokiego kryzysu w budownictwie, kiedy to produkcja budowlana zmniejszyła się o ¼.
Rok 2012 jest dla budownictwa „stracony” z punktu widzenia odzyskania równowagi produkcyjnej i finansowej. Kryzys jest nieuchronny. Obserwacja kryzysów w budownictwie w minionych latach (występują one częściej niż w stabilnych działach gospodarki) wskazuje, że po głębokim spadku produkcji stosunkowo szybko nadchodzi koniunktura; kryzys wymusza restrukturyzację; „eliminowane” są z rynku przedsiębiorstwa najsłabsze. Propozycje inwestycyjne zaprezentowane przez Premiera Rządu RP w wystąpieniu sejmowym 12 października br. (tzw. „drugim exposé”)[2] mogą dać szansę budownictwu na szybkie wyjście z kryzysu i odzyskanie równowagi finansowej.
[1]
W I półroczu 2012 badaniami objęto 5160 jednostek, w tym 3476 o
zatrudnieniu < 9 osób, 1505 zatrudniających 9÷49 osób i 179 firm
największych zatrudniających >249 osób. Badania takie są prowadzone
dwa razy w roku.
[2] http://www.premier.gov.pl/centrum_prasowe/wydarzenia/_quot_drugie_expose_quot_pre,11243/