Młodemu człowiekowi w wieku szkolnym ciężko jest przebrnąć przez niektóre lektury. Nie rodzi się w nim wielki działacz społeczny lub socjolog polityczny przy czytaniu „Granicy” i „Ludzi bezdomnych”. Nie rozumie etycznych rozterek bohatera „Lalki” czy doktora Rieux z dotkniętego „Dżumą” Oranu. Przez wiele lat dobór lektur szkolnych w liceum był dla mnie nie lada zagadką; myślałem nawet, że to spisek ciemnych, obcych sił zmierzający do obrzydzenia młodym ludziom literatury. I nagle, gdy przemierzałem puste ulice mego miasta w drodze z pracy do domu, przyszła mi do głowy myśl, że może te lektury tak sprytnie zostały ułożone w programie szkolnym, by młodych ludzi przygotować na anomalie, które występują raz na pokolenie albo i jeszcze rzadziej. Idąc, starałem się przypomnieć sobie, czy przypadkiem Camus ustami doktora Rieux lub urzędnika miejskiego Josepha Granda, albo chociażby ojca Paneloux powiedział coś mądrego na tak prozaiczny temat jak praca w czasach zarazy, bo, rzecz jasna, o miłości w czasach zarazy wiemy całkiem sporo.
Niestety, pobieżne przerzucenie kart książki nie dało mi żadnych wskazówek. Nadzieja upadła, a ja wróciłem do koncepcji spisku antymłodzieżowego zawiązanego przez twórców listy lektur szkolnych i do analizowania problemu przygotowania pracowników do pracy na naszym rodzimym gruncie prawa pracy.

Rząd, wprowadzając zakazy prowadzenia określonych działalności i obostrzenia w przemieszczaniu się, z pewnym opóźnieniem pomyślał o obowiązkach dotyczących przygotowania pracowników do pracy (wynikających z przepisów prawa pracy), a o niektórych jakby w ogóle zapomniał. Może z punktu widzenia pracodawcy zatrudniającego sprzedawców w sklepie z obuwiem w galerii handlowej rzecz raczej błaha, ale dla przedsiębiorcy budowlanego wybitnie istotna, bo w jego branży większość robót to prace szczególnie niebezpieczne, przy których wykonywaniu orzeczenie z profilaktycznych badań lekarskich oraz odpowiednie przeszkolenie to podstawa.

W związku z powyższym już 23 marca 2020 r. Główny Inspektor Pracy próbował ratować sytuację formułując stanowisko co do obowiązku terminowego kierowania pracowników