Zapisy dotyczące kar umownych w umowach o roboty budowlane za nieterminową realizację świadczenia często spędzają sen z oczu wykonawcom. Stąd też, powszechnym w tej branży jest finisz non-stop, praca od rana do wieczora, a czasami przez całe noce, po to by dotrzymać terminu zakończenia prac, bądź też w jak najmniejszym stopniu go przekroczyć.

 

W wykonawstwie budowlanym wysokość kar umownych jest bardzo wysoka, a obecnie standardową jest sytuacja, w której zamawiający skrupulatnie korzystają ze swoich uprawnień wynikających z zawartych umów i kodeksu cywilnego[1] (art.483 i 484).

 

Art. 483.
§ 1. Można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna).
§ 2. Dłużnik nie może bez zgody wierzyciela zwolnić się z zobowiązania przez zapłatę kary umownej.

Art. 484.
§ 1. W razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody. Żądanie odszkodowania przenoszącego wysokość zastrzeżonej kary nie jest dopuszczalne, chyba że strony inaczej postanowiły.
§ 2. Jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej; to samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana.

 

Tak więc, podpisując restrykcyjną umowę, wykonawca musi mieć na uwadze, że ustalona kwota wynagrodzenia może ulec zmniejszeniu o naliczone przez inwestora kary umowne.

 

Oczywiście tutaj w grę wchodzi polityka prowadzona przez przedsiębiorstwo budowlane: czy podjąć się realizacji zadania wiedząc z góry, że dotrzymanie terminu będzie niemożliwe?, czy postawione wynagrodzenie jest na tyle lukratywne, że wkalkulowując koszty kar umownych i tak wykonawca może liczyć na godziwy zysk?, czy ryzykować stawiając konkurencyjną ofertę i czynić wszystko by jednak zmieścić się w planowanym czasie?

W tym miejscu można jeszcze zadać dodatkowe, przewrotne pytanie: a może wynegocjować z zamawiającym zmianę treści umowy, w części dotyczącej terminu, kar umownych, przypadków w których kary nie będą obowiązywać? Przecież kodeks cywilny w art.3531 zakłada swobodę w zawieraniu umów:

„Strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.”

 

Przytoczony wyżej przepis jest atrakcyjny i nie wyróżniający żadnej ze stron umowy, jak jednak go wdrożyć w życie w sytuacji, gdy zamawiający udziela zamówienia publicznego i narzuca wykonawcy projekt umowy bez jakiejkolwiek możliwości negocjacji jej treści (stąd też użyty powyżej zwrot dotyczący przewrotności pytania)?

Jeżeli nie tędy droga i wykonawca nie ma wpływu na postanowienia umowy, przynajmniej w zamówieniach publicznych, pozostaje mu ewidencjonować i dokumentować wszelkie odstępstwa od założonego harmonogramu robót.

Dlaczego? Ponieważ w orzecznictwie sądowym znane są przypadki, w których wykonawcy uwolnieni zostali od kar umownych lub też zasądzono kary w znacznie mniejszej wysokości niż oczekiwał zamawiający. Warunkiem jest jednak przedłożenie sądowi rzetelnych dokumentów świadczących o przebiegu procesu inwestycyjnego.

 

W przedstawianych powyżej wywodach dotyczących kar umownych nie użyto ani razu słów: „zwłoka" lub „opóźnienie". Za każdym razem posłużono się zwrotami: „niedotrzymanie terminu", „przekroczenie terminu", „odstępstwo od harmonogramu". Było to zamierzenie celowe, ponieważ zgodnie z kodeksem cywilnym terminy „zwłoka" i „opóźnienie" nie są tożsame i zastosowanie ich przed wyjaśnieniem ich znaczeń mogłoby zaciemnić problem.

 

Zgodnie z art. 476 kc:

 

  • zwłoka - to niewykonanie świadczenia w terminie z powodów zawinionych przez przyjmującego zamówienie i za które ponosi odpowiedzialność,
  • opóźnienie - to niewykonanie świadczenia na skutek okoliczności, które powstały niezależnie od niego i za które przyjmujący zamówienie nie ponosi odpowiedzialności.

 

Biorąc powyższe pod uwagę wykonawca powinien być pociągnięty do uregulowania kar umownych za nieterminowe wykonanie zamówienia w przypadku zwłoki, a nie opóźnienia za które, zgodnie z kc nie ponosi odpowiedzialności.

Tak więc, aby się uwolnić od odpowiedzialności z tytułu zastrzeżonych kar umownych, wykonawca przed sądem musi usprawiedliwić każdy dzień swojego opóźnienia.

O mogącej zaistnieć w przyszłości takiej sytuacji należy pamiętać od samego początku realizacji inwestycji i dokumentować wszystkie zdarzenia, które przez sąd mogą być uznane na korzyść wykonawcy, np.:

 

  • zbieranie dowodów potwierdzających, że przekazanie konkretnych projektów, uzgodnień, postanowień przez inwestora zostało dokonane po ustalonym przez strony terminie;
  • udokumentowanie, że zamawiający opóźniał się w regulowaniu faktur częściowych wystawianych przez wykonawcę (wystarczającym dowodem będzie wskazanie terminu płatności wynikającego z faktury i porównanie z terminem dokonanej płatności);
  • wskazanie konkretnych dni w których warunki atmosferyczne uniemożliwiały prowadzenie robót budowlanych (niskie temperatury, porywisty wiatr).
    Obok własnych notatek, które dla sądu mogą być nieobiektywne, wskazanym jest przedstawienie notowań właściwych dla danego regionu na którym znajduje się budowa, prowadzonych przez konkretny Oddział Instytutu Meteorologicznego i Gospodarki Wodnej. Oddziały IMiGW bowiem dysponują szczegółowymi, dziennymi ewidencjami danych pogodowych dla regionu, które mogą być świadectwem na to, że wstrzymanie konkretnych prac przez wykonawcę było spowodowane czynnikami niezależnymi od niego.

 

Reasumując, wykonawca nie jest zupełnie bezbronny wobec grożących mu kar za nieterminowe wykonanie robót budowlanych, nawet w sytuacji gdy został odsunięty od negocjacji treści umowy.

 

 

[1] Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 1964r. Nr 16, poz.93, z późn.zm.)